Kryptonim „Kolumna”

Sprawa rozpracowania kłodzkiego rejonu AK-WiN Tarnopol

Ocalony

Kilka miesięcy temu, w opracowaniach Tomasza Balbusa i Ksawerego Jasiaka, dotyczących struktur tarnopolskich AK, które ewakuowały się po wojnie tak teren Śląska, natknąłem się na wzmiankę o tym, iż organizacja ta swoim zasięgiem obejmowała również teren Kłodzka. Wszystkie ślady zbiegały się z nazwiskiem byłego członka AK Tarnopol, Zygmunta Barana, który właśnie w tym okresie mieszkał w Kłodzku. Sprawa zaintrygowała mnie jeszcze bardziej, gdy okazało się, że Zygmunt Baran został skazany na długoletnie pozbawienie wolności, niestety nie dane mu było doczekać zakończenia wyroku. Zmarł w więzieniu w Rawiczu, a znając podobne historie tamtejszych więźniów, byłem niemal pewien co było tego przyczyną. To spowodowało, że chciałem dowiedzieć się więcej. Szczęśliwymi zbiegami okoliczności udało mi się dotrzeć do mieszkającej w Kłodzku rodziny Zygmunta Barana. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, iż najbliżsi właściwie w bardzo niewielkim stopniu orientują się w tej sprawie, która przez lata owiana była, z wiadomych względów, rodzinnym nimbem milczenia. To definitywnie przekonało mnie, iż koniecznie trzeba zająć się tą sprawą. I chyba takie było zamierzenie opatrzności…W pierwszej kolejności szukałem informacji o miejscu pochówku na cmentarzu w Rawiczu. Po kontakcie z tamtejszym księdzem, opiekunem cmentarza, okazało się, że grób owszem jest, ale z powodu braku prolongaty jest przeznaczony do likwidacji (sic!). Jakież było zdziwienie księdza, kiedy poinformowałem go, iż wskazana osoba straciła życie w wyniku represji politycznych. Właściwie od ręki uruchomiony został proces objęcia grobu Zygmunta Barana ochroną prawną jako pomnika wojskowego. Uratowało to go od niechybnej likwidacji… Dodatkowo zapewniono mnie, iż w ramach dostępnych jeszcze środków na konserwację, podjęte zostaną działania restauracyjne samego nagrobka, a także otrzyma on specjalne oznaczenie przewidziane dla innych grobów więźniów politycznych spoczywających ta rawickiej nekropolii.

Po zebraniu większości dostępnych w sprawie Zygmunta Barana opracowań i źródeł archiwalnych. Po wielu godzinach rozmów z rodzinami, udało się oddać mam nadzieję w miarę wiernie, historię kłodzkiego rejonu eksterytorialnego Okręgu Tarnopolsiego AK-WiN, a tym samym również tragiczne losy jego komendanta.

Okręg Tarnopolski AK-WiN

W latach 1945 – 1946 r. na tereny ówczesnego województwa śląsko-dąbrowskiego oraz dolnośląskiego i w okolice Zielonej Góry napłynęła znaczna liczba byłych żołnierzy niepodległościowego ruchu oporu z okręgu tarnopolskiego AK[1]. W środowisku tym zostały podjęte próby wznowienia działalności konspiracyjnej w celu przeciwstawienia się groźbie sowietyzacji Polski. Przedsięwzięcia te, zapoczątkowane jeszcze w ramach działalności organizacji „NIE” z sierpnia 1944 r., doprowadziły z czasem do powstania eksterytorialnych struktur Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”[2]. Struktury te utworzyli oficerowie Inspektoratu Tarnopol AK, ewakuowani na ziemie zachodnie. Podstawową bazę organizacyjną mieli stanowić żołnierze AK Okręgu Tarnopol, którzy po wysiedleniu z kresów wschodnich zamieszkali na Górnym i Dolnym Śląsku[3].

Okręg Tarnopolski działał praktycznie samodzielnie, jako szkieletowa kontynuacja tarnopolskiej struktury okręgowej AK. Stąd określany jest podobnie jak Okręg Lwowski, jako eksterytorialny. Z jednej strony organizacyjnie nie podlegał ostatniemu komendantowi Obszaru Lwowskiego „NIE”. Wspólne kontakty sprowadzały się do przekazywania ustnych relacji z obecnej działalności, zakończenia zaległych spraw demobilizacyjnych (tj. awanse i odznaczenia) i pobierania pozostałych z AK funduszy na prowadzona działalność. Z drugiej strony organizacja nie była również zależna od działalności Zrzeszenia WiN (działających na terenie Dolnego Śląska Okręgu Wrocław „Wschód” czy Okręgu Jelenia Góra „Zachód”). Kontakty między tymi siatkami miały charakter poziomy. W instrukcji z 29 marca 1946 r. komendant okręgu tarnopolskiego poinformował kadrę kierowniczą szczebla rejonowego: „W związku z częstymi zapytaniami co to jest WiN wyjaśniam, ze jest to kryptonim ściśle związny z nami, którego nie należy [jeszcze] w tej chwili rozpowszechniać. Równocześnie zezwalam na kolportowanie pisma ‘Wolność’”[4].

Komendantem okręgu był mieszkający w Miechowicach k. Bytomia kpt. Bronisław Żeglin „Ordon”[5]. Jego zastępcą został por. Tadeusz Czuwajski vel Frydel ps. „Zagłoba”. Za sprawy organizacyjne i łączność w okręgu odpowiadał Józef Chrzan vel Wiktor Janikowski ps. „Sokrates”. W skład komendy okręgu (krypt. „BBSi”, „Karkonosze”) wchodzili ponadto: por. Paweł Michaliszyn „Ryszard” (kancelaria), kpt. Czesław Kropiwnicki „Znicz”, Barbara Baziak „Basia” (łączniczka), Józef Opacki „Mohort” (propaganda), ppor. Edward Szlagor ps. „Orwid” oraz pchor.. Władysław Żmuda ps. „Sęp” (wywiad i kontrwywiad) i „Biłgoraj” (być może był to kpt. Żeglin). Kpt. Zygfryd Szynalski „Tryk” (nieoficjalna funkcja organizacyjnego). Komórką legalizacji kierował Wincenty Krasicki ps. „Bartek”. Do jednych z najbliższych współpracowników komendanta „Ordona” należała, mieszkająca po wojnie w Polanicy Zdr. Stanisława Runiewicz vel Józefa Kowalska ps. „Kamila”[6].

Działalność Okręgu koncentrowała się przede wszystkim na propagandzie, zbieraniu i opracowywaniu wszelkich przydatnych informacji w formie okresowych sprawozdań[7], dotyczących sił NKWD, KBW, UB i MO oraz jednostek Armii Czerwonej, administracji, gospodarki i polityki oraz wiadomości o innych organizacjach niepodległościowych i osobach aresztowanych.  Równolegle działała również komórka legalizacyjna. W środowisku tym wydawano i kolportowano „Strażnicę Kresową” oraz „Żołnierza Kresowego” i „Honor i Ojczyznę”, jak również różnego rodzaju ulotki i broszury. Organizacja oprócz działalności sabotażowo-propagandowej, zajmowała się na szeroką skalę gromadzeniem broni i amunicji. Wykonane nieliczne akcje z użyciem broni miały charakter samowolny. Tego rodzaju działalność była surowo zakazana przez kpt. Żeglina. Zalecano natomiast prowadzenie szkolenia wojskowego[8].

Po ewakuacji z Kresów, okręg tarnopolski miał liczyć ok. 2500 ludzi. Jest to jednak tylko teoretyczna liczba potencjalnej bazy werbunkowej. Faktycznie stan liczebny siatki organizacyjnej nie przekroczył kilkudziesięciu kadrowych konspiratorów. W terenie mogli oni „uchwycić” maksymalnie kilkuset byłych żołnierzy Okręgu Tarnopol AK, osiadłych po ewakuacji na Śląsku[9]. Zwłaszcza, iż jeszcze przed ewakuacją w swoim rozkazie „Ordon” zalecił: „Pouczam, że na zachodzie jest gęsta sieć konfidentów komunistycznych, którzy różnymi sposobami wkradają się między zdrowo myślące społeczeństwo, następstwem czego są aresztowania i terror. Wobec tego pouczyć wszystkich Polaków z tut. terenów by się z nikim nie kontaktowali i nie wierzyli ładnym słówkom tych sprzedawczyków […] O ile ktoś spotka znajomych z szeregów AK niech zapisze ich adres i zamelduje dowódcy celem sprawdzenia”[10].

Struktura terenowa okręgu dzieliła się na inspektoraty. Jego działalność obejmowała również teren Dolnego Śląska. Siatka organizacyjna na tym obszarze (w dokumentach używano nazwy „inspektorat dolnośląski”) składała się z czterech rejonów podległych inspektorowi, kpt. Mieczysławowi Lipie ps. „Wichura”[11], który przeprowadzał okresowe kontrole placówek terenowych. Rejony posiadały swoje kryptonimy, jednakże w „poczcie” były określane także pseudonimami swoich komendantów:

  1. Rejon „Litwa” (Lubań, Lwówek, Legnica, Dzierżoniów) – ppor. Stanisław Muszyński ps. „Vickers”
  2. Rejon Żary – por. Wiktor Rzeźnik ps. „Giermek”
  3. Rejon „Obóz” (Oława, Brzeg, Opole) – kpt. Zygfryd Szynalski ps. „Tryk”
  4. Rejon „Kolumna” (okolice Kłodzka) – Zygmunt Baran

Rejon Kłodzko WiN-AK – kryptonim „Kolumna”

16 września 1945 r. na teren Kłodzka przybył z Tarnopola członek tamtejszej konspiracji niepodległościowej Zygmunt Baran ps. „Pirat”[12]. Zamieszkał przy ul. Orkana 18. Podjął pracę jako urzędnik w powiatowym oddziale Państwowego Urzędu Repatriacyjnego (PUR) w Kłodzku[13], w referacie rolnym jako referent osadnictwa (później jako kierownik referatu)[14]. Pochodził on z okolic Tarnopola, przed wojną był podoficerem Żandarmerii Wojskowej, brał udział w wojnie obronnej, a w czasie okupacji działał w strukturach konspiracyjnych ZWZ – AK pełniąc funkcje wywiadowcze. Już w październiku 1945 r., w związku z próbami odtworzenia na ziemiach zachodnich, ewakuowanych struktur terytorialnych Okręgu AK Tarnopol, Zygmunt Baran został skontaktowany za pośrednictwem innego działacza tarnopolskiej konspiracji Juliana Berga ps. „Wicher”[15], z komendantem Okręgu Tarnopolskiego AK-WiN, Bronisławem Żeglinem „Ordonem” (patrz przypis nr 5). Podczas spotkania w lutym 1946 r., w Bytomiu, Komendant Okręgu „Ordon” polecił Baranowi zorganizować na terenie Kłodzka siatkę konspiracyjną opartą o byłych członków organizacji niepodległościowych. „Po przyjeździe moim do Kłodzka, matka z bratem pozostała w Bytomiu i mieszkała u Berga […] Berg powiedział mi że ‘Ordon’ się chce ze mną widzieć […] na spotkaniu ‘Ordon’ dał mi zadanie że mam zbierać informacje z terenu Kłodzka, o działalności partii politycznych, U.B., M.O., W.P. o ruchach i rozmieszczeniu wojsk Radzieckich, o Niemcach i ewentualnie organizacjach niemieckich. ‘Ordon’ również powiedział mi, że mam nawiązać kontakty z ludźmi pochodzącymi ze wschodu…”[16]. Równocześnie Żeglin poinstruował podkomendnego, iż kontakt i przepływ dokumentów będzie zorganizowany za pośrednictwem, kuriera, który odbierze również sprawozdanie dotyczące informacji zleconych do ustalenia.

Zygmunt Baran – zdjęcie wykonane w 1949 r.

Już początkiem marca 1946 r. w mieszkaniu przy ul. Orkana 18 w Kłodzku, pojawiła się łączniczka, która przekazała paczkę organizacyjną oraz broszury konspiracyjne zatytułowane „Wolność i Niezawisłość”. W ślad za tym w kwietniu 1946 r. pojawił się po raz drugi inny, łącznik od „Ordona”, przywożąc podobnie jak poprzednim razem pocztę organizacyjną oraz prasę konspiracyjną, która miała być kolportowana na terenie Kłodzka, m.in. wśród urzędników miejscowego PUR[17]. Wywiązując się z wcześniej powierzonego mu zadania, Zygmunt Baran przekazał łącznikowi informacje w formie raportu sytuacyjnego na podstawie zebranych informacji. Sprawozdanie zawierało dane dotyczące stacjonującej w Kłodzku jednostki Wojska Polskiego, jak również informacje o aresztowaniach dokonanych przez U.B. i M.O. wśród „osób wrogo nastawionych do ludowego Ustroju Państwa Polskiego”[18]. Odnośnie sposobów uzyskiwania informacji do swoich sprawozdań Zygmunt Baran podaje: „ Wszelkie wiadomości odnośnie mojego sprawozdania czerpałem z rozmów z różnymi ludźmi. Jeżeli dot. Polaków którzy pozostali na ziemiach wschodnich to wiadomości te zbierałem od repatriantów , którzy przechodzili przez PUR co dla mnie żadnej trudności nie sprawiało. Natomiast jeżeli dotyczyło terenu miejscowego to utrzymywałem bliższy kontakt z byłym prezesem PSL nazwiskiem Sośnicki[19] który obecnie nie żyje. Z Sośnickim przeprowadzając rozmowę dowiadywałem się o sytuacji jaka panowała w terenie np. stosunek do M.O. do ludzi czy ORMO […] Pozatem otrzymywałem stan ludzi i broni w Pow. Kom. M.O. w Kłodzku od Pudło Emila[20], który miał kolegę milicjanta …”[21]. Niedługo po tym, w miesiącach letnich 1946 r. z kierownikiem kłodzkiego rejonu, skontaktował się pełniący funkcję szefa inspektoratu „Warta” z mp. Gliwicach (jednostki organizacyjnie nadrzędnej), Mieczysław Lipa ps. „Wichura”[22], który w ramach organizacji przeprowadzał na zlecenie komendanta, kontrole w siatkach terenowych inspektoratu. Zygmunt Baran relacjonował: „gdy ‘Wichuraprzyjechał do mnie to przyszedł do biura, gdzie pracowałem i zapytała się mnie o moje nazwisko, gdy mu odpowiedziałem twierdząco, wówczas odpowiedział, że jest przysłany przez ‘Ordona’i zapytał się co słychać, następnie pytał się czy są ludzie na terenie Kłodzka z Tarnopola i czy mam znajomych, którzy pochodzą z terenów wschodnich i należeli do organizacji…”[23]. Równocześnie przypomniał o kategorycznym zakazie werbowania osób nieznanych. Na koniec spotkania poinformował również, w najbliższym czasie przyjedzie do niego inny członek AK-WiN Tarnopol, o pseudonimie „Bóbr”, który będzie także pracował na tym terenie. Następnie w maju 1946 r. do Kłodzka dotarł ponownie łącznik „Ordona”, który podobnie jak wcześniej przywiózł paczkę organizacyjną wraz z prasą podziemną przeznaczoną do kolportażu. Razem z tą pocztą, kurier przekazał Zygmuntowi Baranowi 4.000 zł, z przeznaczeniem na cele organizacyjne. Wartość tej sumy stanowiła połowę miesięcznej pensji pobieranej jako urzędnik w PUR. Odbiór kwoty potwierdzony został podpisem pseudonimem organizacyjnym „Pirat”. Następna kwota na działalność kłodzkiej siatki była przekazana tylko raz. Miało to miejsce ok trzech miesięcy później. Podobnie jak podczas poprzedniej wizyty łącznika, tak i tym razem, kierownik kłodzkiego rejonu AK-WiN, przekazał dla „Ordona” meldunek sytuacyjny za miniony od poprzedniego okres. W tym sprawozdaniu również znalazły się informacje o dokonanych przez UB aresztowaniach, o działalności MO, dotyczące ilości i rozmieszczenia jednostek WP i ACz w Kłodzku i powiecie, relacje o działalności partii politycznych oraz wiadomości z zachodniej Ukrainy[24].

Razem z powyższymi materiałami kurier od „Ordona” dodatkowo przekazał przesyłkę zawierającą pocztę przeznaczoną dla Leszka Kalinkiewicza ps. „Łoś”[25], kierownika rejonowego AK-WiN Tarnopol na terenie Dzierżoniowa oraz hasło do kontaktu. Miało to być mu przekazane przez łącznika skierowanego specjalnie w tym celu z Kłodzka. Do tego zadania Zygmunt Baran wyznaczył swojego młodszego brata Tadeusza[26], z którym wspólnie mieszkał w Kłodzku. Kalinkiewicz pracował w fabryce w Dzierżoniowie jako księgowy. Tadeusz Baran w okresie od czerwca do sierpnia kilkakrotnie doręczał mu skierowane do niego za pośrednictwem kłodzkiej komórki, przesyłki. Równocześnie odbierał też korespondencję zwrotną, która była z kolei odbierana z Kłodzka przez innego kuriera i przekazywana bezpośrednio „Ordonowi”. Przy każdorazowej wizycie tego kuriera, Zygmunt Baran przekazywał również przygotowany przez siebie raport sytuacyjny. Korespondencja z od Kalinkiewicza do „Ordona” zawierała przede wszystkim informacje w formie sprawozdań z tamtego terenu, podobne do tych które przygotowywał „Pirat” z rejonu kłodzkiego. W tym okresie, zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią komendanta Okręgu, pojawił się w Kłodzku członek organizacji o ps. „Bóbr” w towarzystwie mężczyzny o pseudonimie „Bizon” [27]. Przekazali oni pocztę organizacyjną, z prośbą o przekazanie tych materiałów za pośrednictwem najbliższej wizyty łącznika, bezpośrednio do „Ordona”. Według późniejszych relacji Z. Barana, „Bobra” już więcej nie spotkał, miał on rzekomo wyjechać w poznańskie, natomiast „Bizon” przyjeżdżał jeszcze kilka razy w sprawach organizacyjnych, zostawiał raporty sytuacyjne do dalszej wysyłki. Nie ma również potwierdzenia, ale istnieje pewne prawdopodobieństwo, iż „Bizon” posiadał jakąś siatkę terenową w rejonie Bystrzycy Kłodzkiej[28]. Z późniejszych zeznań w ramach rozpracowania krypt. „Radwan”, odnośnie roli w/w osób tj. „Bizona i „Bobra”, przesłuchiwany w sierpniu 1948 r. Mieczysław Lipa „Wichura” oraz Stanisław Muszyński „Vickers” zgodnie podają, iż: „[Baran] ze względu charakter swojej pracy zawodowej nie mógł należycie podołać obowiązkom komendanta rejonu, wobec czego na wniosek ‘Ordona’ został zdjęty z zajmowanego stanowiska. Na jego miejsce ‘Ordon’ przysłał członka organizacji ps. ‘Bóbr’, oraz jego zastępcę ps. ‘Bizon’, którzy podczas okupacji pracowali w okręgu stanisławowskim”[29]. Nie ma natomiast pewnego potwierdzenia, czy i kiedy objęli oni swoje funkcje na terenie Kłodzka. Co ciekawe, w tym samym miejscu „Wichura” podaje, iż w momencie przejęcia przez „Bobra” i „Bizona” rejonu kłodzkiego, jego obsada personalna miała liczyć 20-30 ludzie na kontakcie organizacyjnym.

‚Strażnica Kresowa’ pismo konspiracji tarnopolskiej

Niedługo po wizycie w Kłodzku dwóch członków organizacji, całość przekazanych przez nich materiałów („Bizon” odwiedzał go jeszcze kilkukrotnie po tym spotkaniu), jak również swoje kolejne okresowe sprawozdania sytuacyjne Z. Baran przekazał w październiku 1946 r., przybyłej do Kłodzka, a znanej mu jeszcze z czasów tarnopolskich łączniczce Janinie Leśniowskiej. Łączniczka przekazała mu też od „Ordona” środki na działalność organizacyjną w kwocie 4.000 zł. Był to ostatni, jak wynika z akt sprawy kontakt komendą Okręgu. Zarówno w zeznaniach Z. Barana jak i w dokumentacji śledczej wynika, że takich kontaktów zaniechano. Natomiast tak w raportach sprawy jak i w samym wyroku skazującym jest podnoszona kwestia, iż Z. Baran nie ujawnił się i pozostawał z dużym prawdopodobieństwem nadal w strukturze konspiracyjnej. W sentencji późniejszego wyroku skazującego, sąd argumentuje: „osk. Baran od października 1946 r. do chwili aresztowania utrzymywał w dalszym ciągu luźny kontakt z członkami organizacji Paszkowskim, Halpernem, Olszewskim i innymi pisząc do nich listy i karty pocztowe oraz jeżdżąc do nich, uprzedzał ich o aresztowaniach przeprowadzanych przez U.B”. Natomiast sam Zygmunt Baran tak opisuje okoliczności wstrzymania współpracy: „dlaczego tak się stało, że bez podania powodów zerwano ze mną kontakt dla mnie nie jest znane. Początkowo myślałem, że chwilowo zerwano, ale kiedy dłuższy czas nikt nie przyjeżdżał przekonałem się że ze mną zakończono z czego wówczas byłem zadowolony”[30].

Zygmunt Baran, przygotowując sprawozdania sytuacyjne zbierał informacje, głównie od wąskiej grupy zaufanych osób które udało mu się zapoznać od początku pobytu w Kłodzku. W tej grupie w przeważającej większości znajdowali się byli działacze konspiracyjni z innych terenów centralnej Polski, którzy po wojnie trafili do Kłodzka. Pierwszą z tych osób, będących w bliskim kontakcie z Z. Baranem był Stanisław Szkutnik (biogram na końcu tekstu). Ten pochodzący z Zarzecza k. Niska, przedwojenny oficer, absolwent szkoły podchorążych piechoty w Nisku, uczestnik walk września 1939 r., a później organizator konspiracji w ramach ZWZ-AK w rejonie Zarzecza, gdzie pełnił funkcje m.in. oficera broni i szefa wyszkolenia podchorążych, przybył na teren Kłodzka w początku 1946 r. Tu trafił do PUR, gdzie za pośrednictwem swoich kolegów Józefa Szuby i Emila Pudło (patrz dalej) poznał Zygmunta Barana, za którego pośrednictwem otrzymał przydział 7 ha gospodarstwa rolnego pod Kłodzkiem w miejscowości Zagórze nr domu 1. Od tego momentu kontakty obu mężczyzn były coraz częstsze i bardziej zażyłe. Do tego stopnia, iż Zygmunt Baran ujawnił przed kolegą fakt swojej obecnej działalności organizacyjnej, przekazując mu również egzemplarze prasy podziemnej. Jesienią 1947 r., Zygmunt Baran zwrócił się do Stanisława Szkutnika z nietypową prośbą. Okazało się, że Baran, wykonując rozkaz „Ordona”, wydany jeszcze przed ewakuacją struktur Okręgu do Polski, przywiózł ze sobą do Kłodzka broń organizacyjną[31]. Do tej chwili ukrywał ja w swoim mieszkaniu przy ul. Orkana, natomiast ze względu na obawę dekonspiracji, zdecydował się na ukrycie jej w bardziej bezpiecznym miejscu. W tym celu, po wcześniejszym ustaleniu tego ze Stanisławem Szkutnikiem, polecił swojemu bratu, Tadeuszowi Baranowi, przewiezienie zakonspirowanej broni do gospodarstwa w Zagórzu. W skład tej przesyłki wchodził: pistolet maszynowy MP40 (nr 3831), pistolet syst. „FN” („szóstka”) kal. 6.35 mm (nr 157064) z dwoma magazynkami, 13 sztuk amunicji kal 6.35 mm i 162 szt. amunicji kal. 9 mm. Stanisław Szkutnik opisywał później, że: „ukrył dwie paczki owinięte w szmaty, a to jedna schował w pokoju pod podłogą, druga natomiast ukrył w niszy za schodami”[32]. Po tym w dalszym ciągu mężczyźni utrzymywali ze sobą częsty kontakt, a podczas spotkań Baran na bieżąco weryfikował stan przechowywanej broni.

Dom w Zagórzu gdzie Stanisław Szkutnik ukrywał broń organizacyjną

Równocześnie kierownik kłodzkiego rejonu WiN-AK Tarnopol, utrzymywał kontakty z innymi, byłymi członkami konspiracji, z którymi udało mu się nawiązać kontakt na terenie Kłodzka. Byli to, wspomniany już wcześniej Emil Pudło (patrz biogram na końcu tekstu), przedwojenny oficer, uczestnik wojny obronnej 1939 r., jeden z pionierów organizacji i oficer dywersji w ZWZ-AK w Obwodzie Łańcut AK, po wojnie pracownik PUR i starostwa w Kłodzku. Za jego pośrednictwem, do raportów przesyłanych dla „Ordona” trafiały informacje dotyczące organizacji i działań kłodzkiego MO. Innymi osobami wtajemniczonymi w konspiracyjna działalność Zygmunta Barana byli: Bronisław Bieniarz[33] (Bieniasz?) dysponent działu rolnego PCH pochodzącym z okolic Łańcuta i mieszkający w tym samym domu co E. Pudło, przy ul. Ptasiej 18, Józef Szuba – pracownik starostwa, zamieszkały przy ul. Orkana 20, Jan Ilczyszyn[34] pochodzący z okolic Żółkwi członek tamtejszej konspiracji – również pracownik starostwa, zam. przy ul. Wolności. Wszyscy oni otrzymywali od Barana prasę konspiracyjną i co jest również wielce prawdopodobne, przekazywali informacje do sporządzanych przez niego raportów sytuacyjnych. W późniejszym śledztwie Zygmunt Baran, starał się umniejszać rolę swoich kolegów, kierując obciążenie winą na siebie. Mówił: „co do Bieniarza i Ilczyszyna, to oni najmniej się tym wszystkim interesowali, a że dostali przeze mnie gazetki do czytania to przyjęli dlatego że nie umieli się temu przeciwstawić. To samo dotyczy brata Tadeusza, będąc młodszym uległ moim wpływom” i dalej: „w/w wiedzieli że ja należę do nielegalnej organizacji ale ja nie zaprzysięgałem ich ani nie werbowałem”[35].

Od lewej: Emil Pudło, Jan Ilczyszyn, Tadeusz Baran, Bronisław Bieniasz

Nie udało się dokładnie ustalić przyczyn z jakich w połowie 1948 r., Zygmunt Baran zmienił pracę. Zrezygnował z posady w PUR i objął stanowisko jako dysponent działu rolnego w kłodzkim oddziale PCH (Państwowa Centrala Handlu) przy ul. Łukasińskiego, równolegle pełniąc funkcję z-cy kierownika tego działu. W nowym miejscu pracy również nawiązał kontakty z członkami z byłej konspiracji. Osoby te to: Jerzy Niemczycki (vel Jerzy Orłowski), ujawniony członek AK z okolic Działoszyc, członek SD, zam. Getta 30; Tadeusz Żelechowski (vel Tadeusz Markowski) członek AK z okolic Lwowa, referent zakupu PCH, zam. Boh. Getta 30, Elżbieta Unger sekretarka działu ogólnego PCH, przybyła z okolic Lwowa, członek SD, zam. Boh. Getta 30[36]. Ponadto utrzymywał również bardzo bliskie relacje z pochodzącym z Kielc, kierownikiem działu w którym pracował, Alfredem Wenglandem[37]. Należy jednak stwierdzić, iż powyższe kontakty, nie wychodziły poza wąski obszar zaufanej grupy ludzi. Jeżeli chodzi natomiast o działalność stricte organizacyjną, Zygmunt Baran, w związku z tymczasowym zerwaniem łączności z „Ordonem”, ograniczał się do wyczekiwania na dalszy rozwój sytuacji. Niewykluczone, że o swoim położeniu informowała wskazane wyżej osoby. Można z dużą pewnością stwierdzić, iż w tamtym okresie w Kłodzku był to znany sobie nawzajem, ale zamknięty krąg ludzi z konspiracyjnym rodowodem.

Kryptonim „Kolumna”

W aktach sprawy Zygmunta Barana, znajdujących się we wrocławskim oddziale IPN, znajduje się bardzo ciekawy dokument pod nazwą: „Teczka agenturalnego rozpracowania kryptonim Kolumna”. Został on wytworzona przez PUBP w Kłodzku, sekcja III. Brak jest uzupełnionej metryczki datowej rozpoczęcia i zakończenia sprawy, ale najstarszy z wpisów datowany jest na 3 kwietnia 1948 r. Zawiera on pismo naczelnika wydziału III WUBP we Wrocławiu, por. Majkowskiego, skierowane do szefa PUBP w Kłodzku,  polecające: „ustalić urzędnika PUR-u nazwiskiem Baran, imię nieznane. Po ustaleniu proszę przeprowadzić dokładny wywiad i zebrać materiały kompromitujące” [38]. Informacja ta w sposób jednoznaczny wskazuje, iż od tego momentu „Pirat” znalazł się na celowniku bezpieki. Było to skutkiem już wcześniej rozpoczętej szeroko zakrojonej akcji rozpracowania środowiska konspiracji tarnopolskiej WiN-AK. Dekonspiracja struktur centralnych nastąpiła już niecały rok po rozpoczęciu aktywnej działalności Okręgu po ewakuacji do Polski. Na terenie pow. Lubań Śląski nastąpiły pierwsze „wsypy”, co spowodowało ujawnienie dalszych struktur na terenach Górnego Śląska i Opolszczyzny[39]. Podstawową część operacji likwidującej Okręg Tarnopol, UB przeprowadziło od września do października 1946 r. Sprawa była nadzorowana przez sowieckich doradców oraz Departament III MBP.  Na śledztwo do Wrocławia przewieziono z terenu ponad 50 osób, podejrzanych o działalność konspiracyjną w Okręgu. Również w ramach tej akcji funkcjonariusze bezpieczeństwa skonfiskowali dwa ważne archiwa podziemia tarnopolskiego (częściowe kpt. Żeglina i kpt. Szynalskiego), a także powielacze i maszyny do pisania. Uczestnicy konspiracji tarnopolskiej, którzy uniknęli w tym czasie dekonspiracji i ujawnili się w czasie wiosennej amnestii 1947 r. zostali aresztowani dopiero podczas zakrojonej na szeroką skalę przez organy bezpieczeństwa, ogólnokrajowej akcji likwidacyjnej o krypt. „X”, w drugiej połowie 1948 r. Jeszcze innych zatrzymano dopiero w pierwszej połowie lat 50-tych. W terenie każdy PUBP publicznego zakładał sprawy agenturalnego rozpracowania na grupy ludzi przybyłe z Tarnopolskiego. Do rozpracowywania tych środowisk funkcjonariusze bezpieczeństwa dość skutecznie wykorzystywali osobowe źródła informacji (OZI), często ulokowane w tych właśnie środowiskach[40]. Sprawa rozpracowania środowiska tarnopolskiego na terenie Kłodzka otrzymała kryptonim „Kolumna” (C-0180/48).

Schemat organizacyjny rejony kłodzkiego ‚Kolumna’ w aktach PUBP w Kłodzku

Poza innymi źródłami, które mogły w jakiś sposób nakierować funkcjonariuszy UB w Kłodzku na trop kłodzkiej siatki oraz jej kierownika Zygmunta Barana, najbardziej istotne wydają się być informacje uzyskane w wyniku aresztowania wcześniej już opisywanego kierownika inspektoratu „Warta” Mieczysława Lipy. W swoich zeznaniach w WUBP we Wrocławiu podaje on: „byłem zatem komendantem podległych mi trzech rejonów, które występowały pod kryptonimami: ‘KOLUMNA’ komendantem tego rejonu był członek organizacji nazwiskiem BARAN, urzędnik P.U.R.-u w Kłodzku…”[41]. Z pewnością jednak, jakieś informację o komendancie kłodzkich struktur urząd pozyskał już wcześniej, gdyż polecenie przeprowadzenia wywiadu odnośnie Zygmunta Barana, WUBP we Wrocławiu przesłał do Kłodzka już 3 kwietnia 1948 r., jednakże nie wskazano lub celowo nie ujawniono powodu zbierania tych wiadomości. Co więcej, w przejętym wcześniej archiwum okręgu, znalazła się notatka Mieczysława Lipy ps. „Karpacki”, dotycząca wniosku awansowego dla „Pirata”[42]. Nie są jednak do końca potwierdzone okoliczności i źródła wcześniejszego pozyskania tych informacji przez WUBP, natomiast pewnym jest, że to z inicjatywy organów wojewódzkich podjęto tą akcję rozpracowania, co może świadczyć o tym, iż PUBP w Kłodzku nie udało się zdekonspirować działalności Zygmunta Barana i powiązanych z nim osób.

W ramach uruchomionych czynności, głównie o charakterze agenturalnym, pozyskano szereg istotnych informacji nt. Zygmunta Barana. Inwigilacja nie ominęła również jego rodziny, łącznie z informacjami nt. relacji między jego rodzicami i rodzeństwem (działaniami kierował z-ca szefa PUBP w Kłodzku, por. Wł Krzyżanowski). Bardzo szeroko zinwigilowano środowisko pracy „Pirata”. Jeden z agentów donosi: „jest to człowiek apolityczny, zapatrywań jeszcze przedwojennych, choć tego nie objawia, bezpartyjny, interesuje się sportem”. Inny z agentów melduje: „zaufaniem u kierownika cieszy się bardzo dobrym, ponieważ razem piją wódkę”[43]. Mimo podjętych działań wywiadowczych UB nie wykonywał innych czynności wobec Zygmunta Barana poza zleconym wywiadem. Przybrały one jednak na sile dopiero podczas uruchomienia ogólnokrajowych działań wobec podziemnych struktur kresowych (akcja „X”). W piśmie z dnia 6 grudnia 1948 r. kpt. Majkowski naczelnik Wydz. II WUBP we Wrocławiu wydaje już szefowi kłodzkiego PUBP jasne polecenie: „W/w [członków rejonu kłodzkiego krypt. ‘Kolumna’] należy wziąć w rozpracowanie”[44]. Równolegle z osobą „Pirata” zainteresowanie władzy skierowało się więc również wobec innych byłych członków tarnopolskiej konspiracji o których pobycie na terenie Kłodzka udało się uzyskać z różnych źródeł jakiekolwiek informacje.  I tak ujawniono już w kwietniu 1948 r, iż w tym samym budynku co Zygmunt Baran, przy Orkana 18 w Kłodzku zamieszkuje dwóch byłych członków AK Tarnopol, Czarnecki Stanisław ps. „Żar”[45] (oficer zawodowy w II RP, inspektor Inspektoratu Czortków AK w st. majora)  oraz Gołębiowski Tadeusz[46]. Następnie w ramach dalszego rozpracowania, poza wskazanymi już wcześniej współpracownikami z PCH tj. Alfredem Wenglandem, Tadeuszem Żelechowskim i Jerzym Niemczyckim, inwigilacji poddano również Zofię Kołodziejczyk – łączniczkę AK okręgu Lwów, pracująca jako maszynistka w KP MO w Kłodzku, pozostającą w kontakcie z Gołębiowskim oraz jej siostrę Cecylię Spytkowską również byłego członka AK ps. „Narew” [47] . Równie intensywnie poszukiwano informacji nt. dwóch działaczy o ps. „Bizon” i „Bóbr” (ostatecznie nie udało się ustalić ich personaliów).

W wyniku zebranych wszechstronnie materiałów, na wniosek chor. Stanisława Madeja z Wydz. III WUBP we Wrocławiu, za zgodą naczelnika wydziału kpt. Aleksandra Majkowskiego, w dn. 4 lutego 1949 r. podjęto decyzję o próbie werbunku Zygmunta Barana jako informatora w sprawie dalszego rozpracowania struktur podziemnych wywodzących się z kresów. W piśmie w tej sprawie chor. Madej podaje: „W/w [Barana] wytypowałem na werbunek z tych względów, że powinien on znać dojście do komendanta okręgu ‘Ordona’, pozatem może udzielić informacji dotyczących rejonu ‘Kolumna’ i składu osobowego […] niezależnie od powyższego Baran Zygmunt jest potrzebny dla rozpracowania elementów winowskich pochodzących z tarnopolskiego”. W dalszej części pisma chor. Madej wskazuje wytyczne co do samego werbunku: „Werbunek nastąpi w dniu 9 lutego br. w Kłodzku i zostanie przeprowadzony wspólnie z st. ref. III Ref. w Kłodzku, po uprzednim ułożeniu planu”[48]. W dokumentach sprawy nie ma jednak żadnych następnych śladów podjęcia działań werbunkowych. Jedynie w dn. 30 marca 1949 r. z-ca szefa PUBP w Kłodzku por. M. Ostaszewski oraz kierownik tutejszego ref. III chor. J. Leśniak, w odpowiedzi na pismo z WUBP we Wrocławiu, informuje, iż „materiały kompromitujące [dot. Z. Barana] będące w naszym posiadaniu znajdują się również u was”, co może świadczyć, iż do tej pory werbunek nadal nie nastąpił.

Aresztowania i procesy

5 kwietnia 1949 r. w Kłodzku Zygmunt Baran został zatrzymany przez funkcjonariuszy PUBP i WUBP. Przeszukanie mieszkania przeprowadzili chor. Stanisław Madej, ref. Józef Leśniak, ref. Stanisław Marlej i Władysław Wojtasik. „podczas rewizji domowej pomieszczeń składających się z trzech pokoi i kuchni zakwestionowano: 1. Jeden notes koloru brązowego, 2) kalendarzyk PCH, 3) kalendarzyk kieszonkowy na rok 1947, 4) 56 zdjęć różnych, 5) 60 sztuk różnych kart imieninowych i pocztówek, 6) cztery listy”. Rewizji osobistej dokonali ref. Stanisław Sylwanowicz i chor. Józef Strzemiński: „podczas rewizji zakwestionowano: 2775 zł, wieczne pióro marki ‘Nero’ nr 204, zapalniczka aluminiowa do papierosów oraz pasek do spodni”[49]. Po początkowym pobycie w PUBP w Kłodzku, gdzie zatrzymany spisał życiorys, już następnego dnia został przetransportowany do WUBP we Wrocławiu. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu i osadzeniu w areszcie śledczym nr 3 przy WUBP we Wrocławiu, w dniu 7 kwietnia 1949 r. wystawił ppłk. Antoni Lachowicz, a podpisał mjr. Jan Orliński (Unterwieser). W aktach sprawy odnotowano: „ wzrost 174, włosy ciemo-blond, brwi ciemne półłuki, oczy niebieskie, nos duży prosty, uszy normalne, usta wąskie, zęby brak 2 górne, głowa owalna, szyja cieńka, ręce normalne, nogi nr 43, blizny szrama prosta na nodze lewej […] akcent wschodni, języki obce rosyjski, ukraiński i słabo niemiecki, głos twardy, osobliwość ubrania zielone – angielskie”[50]. W śledztwie był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy: chor. S. Madeja, ref. S. Sylwanowicza, i śledczego Nowickiego, który 14 czerwca przygotował akt oskarżenia. W celi aresztu śledczego już od 9 kwietnia, Zygmunt Baran był inwigilowany przez informatora celowego o ps. „Mocny”, pozostającego na kontakcie operacyjnym ref. Jana Huszczy i ref. Eugeniusza Kleniewskiego. W jednym z donosów „Mocny” relacjonuje: „Baran w dalszym ciągu najwięcej się przejmuje o te osoby które miał napisane w notatniku, ponieważ są to osoby, które współpracowały z organizacją albo też i należały…”[51].W toku postępowania Zygmunt Baran początkowo nadmieniał o swojej działalności w ramach AK w okresie okupacji. Jednakże pod naciskiem śledczego terroru wyjawił większość okoliczności dotyczących swojej działalności na terenie Kłodzka. Do ostatniej chwili starał się ukrywać informacje nt. powiązanych z nim osób w szczególności swojego brata Tadeusza. Poruszający jest moment przesłuchania z 11 maja 1949 r., prowadzonego przez chor. Stanisława Sylwanowicza. Początkowo Zygmunt Baran podaje informacje nt. łączników wysyłanych do Kłodzka przez „Ordona”, informacje są bardzo ogólne. Po czym protokół zakończono. Następnie, kilka wierszy poniżej jest informacja o dalszym ciągu przesłuchania. Śledczy zanotował słowa przesłuchiwanego: „Chcę obecnie wszystko wyjaśnić i podać to czego dotychczas nie chciałem powiedzie i dlaczego nie chciałem powiedzieć […] Obecnie nie mam żadnych powodów zatajać i kiedy wdałem swego brata na którego utrzymaniu jest stara matka…”[52]. Z dzisiejszej perspektywy możemy się tylko domyślać co wydarzyło się przed podaniem wcześniej ukrywanych informacji przez przesłuchiwanego. W dalszych wyjaśnieniach kierownik kłodzkiego rejonu „Kolumna” stara się umniejszać rolę powiązanych z nim konspiracyjnie osób. Chodziło o wspomnianych wcześniej: Emila Pudło, Jana Ilczyszyna, Józefa Szubę, Bronisława Bieniasza, Stanisława Szkutnika, Kazimierza Sośnickiego (wtedy już nie żył) i swojego brata Tadeusza,  twierdząc, że nie zaprzysięgał ich formalnie do organizacji, że nie posiadali żadnych pseudonimów, a informacje wywiadowcze jakie otrzymywał od nich i fakt kolportowania im prasy podziemnej tłumaczył tym, że oni ulegali jego namowom i sugestii. Jeżeli chodzi natomiast o łączników oraz członków organizacji z innych terenów oraz znanych mu „Bizona” i „Bobra”, nie podał żadnych informacji których nie posiadałaby już w swoich zasobach bezpieka. Może to potwierdzać, iż faktycznie nie wiedział nic więcej, co z kolei może świadczyć o ścisłym przestrzeganiu w okręgu tarnopolskim AK-WiN zaleconych zasad konspiracji. W toku prowadzonego śledztwa funkcjonariusze WUBP uzyskali informacje o posiadanej przez niego broni organizacyjnej.  Zygmunt Baran przyznał się do jej przewiezienia ze wschodu na teren Kłodzka i późniejszego ukrycia u Stanisława Szkutnika. W skutek tego podjęto pilne działania w celu zarekwirowania tej broni, a także zatrzymania samego Stanisława Szkutnika. 20 maja 1949 r. został on aresztowany w Zagórzu, przez funkcjonariuszy Referatu III PUBP i Wydziału III WUBP. Rewizje domową przeprowadził chor. Stanisław Madej. Na strychu skonfiskował automat MP-i, pistolet FN-kę z dwoma magazynkami oraz 162 sztuki amunicji. W protokole z przeszukania śledczy zanotował, iż „zaznacza się, że pistolet był załadowany amunicją do strzału”. Rewizje osobistą przeprowadził chor. Stanisław Sylwanowicz[53]. Stanisław Szkutnik niezwłocznie przewieziony został na śledztwo do wrocławskiej siedziby WUBP. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podpisał mjr. Orliński. Został osadzony w więzieniu nr 2. Rozpoczęto śledztwo w czasie którego przesłuchiwany był przez:  chor.  S. Sywlanowicza, chor. S. Madeja, Józefa Nowickiego, który przygotował również akt oskarżenia w dn. 13 czerwca 1949 r. Dnia 27 czerwca osadzono go w więzieniu przy ul. Sądowej. W trakcie przesłuchań Stanisław Szkutnik początkowo nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów. Następnie jednak potwierdził wszystkie okoliczności dotyczące ukrywania przez niego broni należącej do Zygmunta Barana. Równocześnie jednak zaprzeczał, że należał do organizacji konspiracyjnej i zapoznawał się z wydawaną przez nią prasa podziemną.

Po zakończeniu czynności śledczych, w połowie czerwca skierowano do dalszego procesowania akty oskarżenia, zarówno ws. Zygmunta Barana jak i Stanisława Szkutnika. Jako pierwszy odbył się w dniu 25 czerwca 1949 r. proces Zygmunta Barana (Sr 551/49). Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu obradował pod przewodnictwem por. Stanisława Romanka, ławnikami byli strz. Stanisław Marzecki oraz strz. Stanisław Kolano, obaj żołnierze 11 pułku KBW. Prokurator nie uczestniczył w rozprawie. Obrońcą z wyboru był adw. Aleksander Maurer. W wyniku przeprowadzonego przewodu sadowego Zygmunt Baran został skazany na karę 12 lat pozbawienia wolności i 5 lat utraty praw publicznych, wraz z przepadkiem całego mienia. W uzasadnieniu sędzia Romanek wskazał: „oskarżony przyznał się do popełnienia przestępstw […] wyjaśniając, że do nielegalnej organizacji WiN pracował tylko do m-ca października 1946 r. […] Obronie tej oskarżonego jako nieprawdziwej Sąd nie dał wiary mając na uwadze, że jeśli osk-ny do czasu aresztowania przechowywał broń należącą do WiN to również musiał, do tego czasu utrzymywać łączność z ta organizacją”[54].W kilka dni później odbył się proces Stanisława Szkutnika. Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu w trybie postępowania przyspieszonego, pod przewodnictwem por. Romanka, z udziałem ławników z 11 pułku KBW, strzelców Józefa Poddubika oraz Władysława Grygiela, wydał wyrok skazujący go na karę 6 lat pozbawienia wolności. Prokurator nie przybył na rozprawę. W uzasadnieniu wyroku podano: „Przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę dotychczasową niekaralność osk-ego, jego udział w walkach z hitlerowskim okupantem ilość broni i długi okres przechowywania tejże broni i amunicji i w znacznym stopniu nasilenie złej woli”[55]. Obydwaj skazani w sprawie kryptonim „Kolumna”, skierowani zostali do odbywania zasądzonych kar na terenie stalinowskich więzień. Zygmunt Baran trafił do więzienia we Wrocławiu, a następnie do zakładu karnego w Rawiczu. 24 kwietnia 1950 r. został umieszczony w szpitalu więziennym. 22 czerwca 1950 r. o g. 14.50 zmarł tam wg orzeczenia lekarskiego z powodu „guzu mózgu i ogólnego niedowładu”. Dwa dni później zwłoki pogrzebano na więziennej działce cmentarza parafialnego w Rawiczu[56] (15/11/13). Rodzina pozostała w Kłodzku, gdzie mieszka do dzisiaj. Bratowa odwiedzała jego grób regularnie, wspominając ze smutkiem, że „Zygmunta zakatowało UB”[57]. Stanisław Szkutnik trafił do Goleniowa, gdzie pracował w zakładzie m.in. ślusarskim. Po zwolnieniu 17 maja 1953 r. nie powrócił już nigdy więcej do Kłodzka. Zamieszkał w swoim rodzinnym Zarzeczu. Pracował w spółdzielczości i działał aktywnie w środowisku absolwentów „Małoletniaków” z Niska. Zmarł w 2010 r. Emil Pudło i Jan Ilczyszyn mieszkali nadal w Kłodzku. Byli w zainteresowaniu bezpieki, natomiast nie postawiono im żadnych zarzutów. Prowadzili skromne życie urzędników, starając się nie rzucać w oczy, skrzętnie ukrywali swoja konspiracyjna przeszłość[58]. Bronisław Bieniasz i Józef Szuba wyjechali z terenu Kłodzka. Ten pierwszy wrócił do rodzinnej Soniny drugi natomiast przeniósł się w okolice Świdnicy.

Epilog – Teczka informatora pseudonim „A-222”

Kiedy na ukończeniu było już powyższe opracowanie dotyczące sprawy kłodzkiego rejonu Okręgu Tarnopolskiego AK-WiN w moje ręce zupełnie przypadkowo trawiła zagadkowa teczka informatora pseudonim „A-222”. Ze zdumieniem zorientowałem się, że ma ścisły związek z podjętym tematem. Wypada nawet napisać więcej, pomaga domknąć klamrą całość sprawy. Teczka ta zawiera opis działań podjętych w celu wciągnięcia do agenturalnej współpracy brata Zygmunta Barana – Tadeusza.

Postanowienie o zakończeniu współpracy z informatorem A-222

Niedługo po aresztowaniu Zygmunta Barana, który w śledztwie podał informacje o roli swojego brata w organizacji, a w szczególności jego kontaktów jako kuriera z dzierżoniowska komórką tarnopolskiego AK-WiN, funkcjonariusze WUBP we Wrocławiu podjęli próbę wykorzystania go jako informatora. W piśmie z dnia 17 maja 1949 r. por. Madej prosi o zgodę werbunek, argumentując: „wytypowałem Barana Tadeusza jako kandydata do werbunku, mając na celu rozpracowanie Kalinkiewicza ps. „Łoś” […] również będzie mógł rozpracować osoby zamieszkałe w Kłodzku, które należały do org. A.K. na terenie woj. tarnopolskiego oraz te osoby, które wiedziały o posiadanej broni i czytywali gazetki podziemne […] biorąc pod uwagę, że wspomniany ma na swoim utrzymaniu matkę staruszkę na pewno zgodzi się na współprace…”. Następnie podano plan przedsięwzięć operacyjnych odnośnie przeprowadzenie werbunku. Miało się to odbyć w następujący sposób: „1. Wysłanie wezwanie do komisji poborowej […] 2. Gdy kandydat będzie szedł do R.K.U. przeprowadzić tajne zdjęcie i przeprowadzić energiczne [sic!] śledztwo […] 3. Podczas przeprowadzania śledztwa przeciwko w/w skierować rozmowę w kierunku, aby kandydat sam zaproponował współpracę […] Wykona chor. Madej w terminie do dnia 20.V.1949 r.”[59]. Jednakże wskazany termin nie został w żadnym stopniu dotrzymany. Działania wobec Tadeusza Barana podjęto dopiero po skazaniu jego brata Zygmunta. Por. Wojtasik, kier. sekcji II, Wydziału III WUBP, melduje o dokonanym w dniu 23 września 1949 r. „zdjęciu” Tadeusza Barana podczas jego powrotu do domu. Po przeprowadzeniu rozmowy na tematy ogólne, zatrzymany przekazał informacje nt. działalności konspiracyjnej w okresie od 1946 r. na terenie Kłodzka, które pokrywały się „w całej rozciągłości z posiadanymi materiałami”.  Jednakże werbujący oficer nie był do końca zadowolony z uzyskanych wiadomości gdyż jak podaje: „Nowych momentów w zasadzie nie wniósł […] żadnych kontaktów na terenie Kłodzka nie dał, tłumacząc, że on takowych nie znał. Współpracy bezpośrednio nie zaproponował, lecz w toku rozmowy na temat konsekwencji jakie wynikną, wyraził chęć rehabilitacji…”[60]. W założonej teczce personalnej informatora zarejestrowano go pod pseudonimem „A-222”. Znamienny jeż też sposób werbunku, w zobowiązaniu do współpracy z organami bezpieczeństwa Tadeusz Baran napisał: „zdaję sobie sprawę, iż w okresie 1946 r. należąc do nielegalnej organizacji która prowadziła działalność szpiegowską dopuściłem się przestępstwa za które czeka mnie kara więzienia włącznie do kary śmierci. Aby zrehabilitować się z powyższego czyny zobowiązuję się współpracować…”[61].Po następnych spotkaniach, jeżeli takowe miały miejsce, nie ma żadnych śladów w teczce pracy. Można przypuszczać, że ze względu na małą przydatność w sprawie dalszego rozpracowania struktur tarnopolskich odstąpiono od aktywnego wykorzystania tego OZI. Ciekawy jest natomiast fakt, iż taką współpracę próbowano podjąć na nowo początkiem 1952 r. Sierż. Mieczysław Szymański z PUBP w Kłodzku informuje o nawiązaniu łączności z informatorem „A-222”. Jako powód podano, iż informator ten utrzymuje bliskie związki z członkami AK z terenów byłych woj. tarnopolskiego i lwowskiego, które to środowiska były nadal w ramach rozpracowania krypt. „Radwan”, w zainteresowaniu organów bezpieczeństwa. Szczególnie interesowano się jego kontaktami z Janem Ilczyszynem, Szulcem, Woźniakiem członkiem NSZ-tu. W raporcie podano: „Informator A-222 zatrudniony jest na kierowniczym stanowisku w M.H.D. gdzie to ma możliwość wyjazdu i nawiązywania znajomości jak również cieszy się pewnym zaufaniem wśród kolegów, którzy to są w naszym zainteresowaniu […] wywnioskowano, że przejawia on chęć współpracy, lecz częściowo ma urazę, że brat jego został aresztowany, gdzie to po wyroku zmarł w więzieniu”[62]. Równolegle z podjętą próbą ponownego nawiązania łączności, funkcjonariusze bezpieczeństwa uruchomili agenturę w najbliższym środowisku Tadeusza Barana, co miało na celu weryfikację wszystkich jego kontaktów oraz określenie jego ustosunkowania się do obecnej rzeczywistości oraz jak on jako kierownik reaguje w zakładzie pracy na wystąpienia „sprzeczne z obecną rzeczywistością”. W odpowiedzi agent „Lalka” w donosie stwierdza: „Jest tam kierownikiem [Baran]. Wg moich obserwacji samochody MHD nie są w 100% wykorzystane. Przypuszczam, że nie daje on sobie rady na tym stanowisku kierowniczym, więc samochody mają często nie pełny ładunek…”[63]. W tym okresie Tadeusz Baran nie utrzymuje kontaktów z funkcjonariuszami UB. Dopiero w sierpniu 1953 r. st. ref. Szymański z PUBP w Kłodzku próbuje ponownie wykorzystać informatora „A-222” do pozyskania wiadomości dotyczących znanych mu i zamieszkujących w jego okolicy byłych członków organizacji podziemnych. Chodził o P.E – oficer przedwojenny A.K. w stopniu kpt.[Pudło Emil], W.F – czł N.S.Z. [NN], Cz.K. nieujawniony członek WiN z terenu Tarnopola [NN], J.J – oficer przedwojenny oraz nieujawniony czł. A.K [Jan Ilczyszyn ?]. W celu uzyskania informacji od Tadeusza Barana oficer UB polecił okazanie mu wcześniej spisanego przez niego własnoręcznie zobowiązania. Jednakże i tym razem skuteczność podjętych działań ze strony organów bezpieczeństwa okazała się wątpliwa, gdyż żadne nowe informacje nie zostały wskazane, a zaplanowane spotkania z informatorem „A-222” w większości nie dochodziły do skutku, gdyż ten zrywał je tłumacząc się pilnymi sprawami zawodowymi. Wykonywał zlecone mu zadania jednak nie starał się zgłębić sprawy, a osoby które znał wyjechały z terenu Kłodzka. W konsekwencji czego w dn. 13 maja 1955 r. prowadzący go oficer zdecydował o zerwaniu współpracy. Jako powód podał fakt, iż przez dłuższy czas nie uzyskano od niego żadnych materiałów, co informator „A-222” tłumaczył tym, że zajmuje kierownicze stanowisko i nie zbyt wielu ma możliwości. Dodatkową okoliczność zmuszająca do zerwania współpracy był fakt złożenia przez Tadeusza Barana kandydatury do PZPR. 

Sprawa kłodzkiej komórki Okręgu Tarnopolskiego AK-WiN, formalnie została zamknięta w styczniu 1955 r., kiedy to teczkę rozpracowania krypt. „Kolumna” złożono do archiwum jako materiały nie nadające się do dalszego rozpracowania. Mimo to, związane z tą sprawą wydarzenia bynajmniej nie odeszły w niebyt. Rodzina Zygmunta Barana zachowała pamięć o nim, fundując nagrobek na cmentarzu w Rawiczu. Bratowa regularnie odwiedzała go w okresie dni zadusznych. W pamięci rodziny pozostała nadal krzywda wywołana stalinowskim terrorem. Aby uczcić pamięć swojego brata, Tadeusz Baran nazwał swojego syna jego imieniem – Zygmunt. Jednak do końca swych dni nie zwierzał się nawet najbliższej rodzinie, wydarzeń jakie miały miejsce tuż po osiedleniu w Kłodzku. Podobnie jak pozostali, Emil Pudło, Stanisław Szkutnik, Jan Ilczyszyn, Bronisław Bieniasz, Józef Szuba, większość tego co wiedzieli zachowali do końca tylko dla siebie. Chcieli chronić swoich najbliższych przed tym czego sami doświadczyli. Dzisiaj składamy im wyraz uznania i wdzięczności za swoją niezłomną postawę. Mimo tego, iż znali tragizm swojego położenia w tamtej powojennej rzeczywistości, ich honor, wychowanie i wiara w niepodległą Polskę nie pozwoliła stać bezczynnie w obliczu zalewającej kraj obcej okupacji, próbującej narzucić siłą i z pomocą ZSRR ustrój komunistyczny. Nie mogło to być obojętne ludziom dla których najwyższą wartością, o którą walczyli całe swoje młodzieńcze lata, była wolność .

Grób Zygmunta Barana na cmentarzu w Rawiczu

Chciałem w bardzo podziękować rodzinom osób o których pisałem w artykule: pani Małgorzacie Baran-Bandosz, Arturowi Baranowi, panu Zbigniewowi Szkutnikowi, panu Markowi Ilczyszynowi, państwu Pudło z Kłodzka, panu Krzysztofowi Wierzbińskiemu, bez których pomocy, to opracowanie byłoby zdecydowanie uboższe.

Serdecznie dziękuję również za pomoc panu Arkadiuszowi Maślachowi i panu Tomaszowi Matkowskiemu.

Grzegorz Palko Czerwiec 2021

BIOGRAMY:

Zygmunt Baran (1918-1950)

Ur. 7 lipca 1918 r. w Białej Cerkwii k. Tarnopola. Syn Jana (technika rolnego) i Stanisławy z d. Krępowicz. Uczęszczał do szkoły powszechnej w Białej Górce pow. Krzemieniec. Ukończył średnią Szkołę Rolniczą. Należał do OSP, udzielał się w PW. W 1937 r. odbył służbę wojskową, następnie brał udział w ośmiomiesięcznym kursie w CWŻ w Grudziądzu. Następnie służył w żandarmerii WP w Krzemieńcu (2 Dywizjon Żandarmerii w Lublinie, Pluton Równe, Posterunek Krzemieniec). Kilka miesięcy przed wybuchem wojny przeniesiono go do służby w Kowlu. W wojnie obronnej 1939 r. w stopniu kaprala, walczył w okolicach Biłgoraju, gdzie jego oddział został rozbity. W czasie okupacji pracował jako robotnik kolejowy przy budowie dróg. Był także zatrudniony w urzędzie pracy w Tarnopolu. Za pośrednictwem kolegi, Juliana Berga ps. „Wicher”, we wrześniu 1941 r. w Tarnopolu, przystąpił do konspiracji niepodległościowej strukturach tarnopolskich ZWZ – AK, występując pod ps. „Pirat”. Został kolporterem „Biuletynu Informacyjnego” i konspiracyjnym archiwistą. Zbierał również informacje nt. kolaborantów oraz działalności organizacji ukraińskich. Działał również w komórce wywiadu kolejowego. Obserwował i notował ruchy niemieckich transportów wojskowych. Od 1943 r. pracował w komórce legalizacyjnej Komendy Obwodu w Czortkowie. Po zajęciu tamtych terenów przez Armię Czerwoną, działał w siatce struktur poakowskich w ramach tarnopolskiej siatki „NIE”. Rozprowadzał podziemną prasę, wystawiał dokumenty legalizacyjne, gromadził broń. Otrzymał również od kpt. Żeglina ps. „Ordon”, rozkaz (nigdy nie wykonany) zlikwidowania współpracowników sowieckich służb bezpieczeństwa z Tarnopola, Ludwika Sawickiego i Emila Końskiego. Równocześnie pracował w Wojewódzkim Urzędzie Ziemskim, najpierw w Zbarażu a następnie w Czortkowie, gdzie pełnił funkcję zastępcy kierownika w gospodarstwie pomocniczym. W związku z zamiarem wyjazdu do Polski został zwolniony z pracy, jednakże ze względu na wypadek któremu uległ, sprawa wyjazdu się przedłużyła. Do chwili wyzdrowienia i wyjazdu, pracował w Komitecie Repatriacyjnym w Tarnopolu. W sierpniu 1945 r. ewakuował się do Polski. Po przybyciu do Katowic został skierowany na Dolny Śląsk. Osiedlił się w Kłodzku przy ul. Orkana 18. Pracował jako inspektor rolny i referent osadnictwa w kłodzkim oddziale PUR (przemianowany później na Powiatowy Referat Osiedleńczy), a następnie jako dysponent i z-ca kierownika w dziale rolniczym tamtejszej PCH.

Zimą 1946 r. z polecenia Żeglina ps. „Ordon”, został komendantem Rejonu Kłodzko krypt. „Kolumna” w eksterytorialnym Okręgu Tarnopolskim AK-WiN. Odnawiał kontakty z wysiedleńcami z woj. tarnopolskiego, kolportował prasę podziemną – „Strażnicę Kresową”, „Wolność i Niepodległość”, przechowywał broń krótką. Zbierał również informacje dot. działalności MO i UB, WP i ACz oraz działalności partii politycznych (kontaktował się z prezesem powiatowym PSL – Sośnickim), które w formie meldunków przekazywał do struktur naczelnych. Jego działalność na terenie kłodzka tak scharakteryzował ówczesny kierownik inspektoratu kpt. Lipa „Wichura” raportując w dn. 16 sierpnia 1946 r. do Komendy Okręgu: „Zauważyłem, że ‘Pirat’ przez cały okres pracy konspiracyjnej nie był awansowany. Nie znam jego pracy w okresie poprzednim, jednak jeżeli chodzi o obecny czas to pracuje więcej, aniżeli inni. Proszę więc, jeżeli jest to możliwe, pomyśleć o nim. W obecnej chwili jest on kapralem żandarmerii”[64].

Od kwietnia 1948 r. był już inwigilowany przez wywiadowców lokalnych organów bezpieczeństwa. I po nieudanej próbie werbunku, 5 kwietnia 1949 r. został aresztowany w Kłodzku przez funkcjonariuszy ref. III PUBP i s. II Wydz. WUBP z Wrocławia. Przeszukanie mieszkania przeprowadził chor. Stanisław Madej, ref. Józef Leśniak, i ref. Stanisław Marlej. Rewizji osobistej dokonali ref. Stanisław Sylwanowicz, chor. S. Madej i chor. Józef Strzemiński. Na dochodzenie wszczęte przez ppor. Józefa Nowickiego przewieziono go do Wydziału Śledczego WUBP we Wrocławiu. 7 kwietnia sankcję wystawił ppłk Antoni Lachowicz. Zygmunt Baran był przesłuchiwany przez chor. S. Madeja, ref. S. Sylwanowicza, i śledczego Nowickiego, który 14 czerwca przygotował akt oskarżenia. W celi aresztu śledczego był inwigilowany przez ic „Mocnego” pozostającego na kontakcie operacyjnym ref. Jana Huszczy i ref. Eugeniusza Kleniewskiego.

25 czerwca 1949 r. został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu pod przewodnictwem por. Stanisława Romanka na 12 lat pozbawienia wolności. 27 lipca przeniesiono go do więzienia nr 2 przy ul. Sądowej we Wrocławiu, a następnie wywieziono do Rawicza. 24 kwietnia 1950 r. został umieszczony w szpitalu więziennym. 22 czerwca 1950 r. o g. 14.50 zmarł tam wg orzeczenia lekarskiego z powodu „guzu mózgu i ogólnego niedowładu”. Dwa dni później zwłoki pogrzebano na więziennej działce cmentarza parafialnego w Rawiczu[65] (15/11/13).

Stanisław Szkutnik (1918-2010)

Urodził się 2 maja 1918 r. w Zarzeczu powiat Nisko. Syn Józefa i Marii z d. Dudzic. W 1931 r. ukończył szkołę powszechną w Zarzeczu. Przez następny rok uczęszczał do szkoły rolniczej. W latach 1934 – 1937 uczęszczał i ukończył Szkołę Podoficerów Piechoty dla Małoletnich Nr 3 w Nisku, w ramach IV promocji[66]. W 1935 r. skierowany został do CWBP w Modlinie. Po ukończeniu kursów służył w 2. Batalionie pancernym w Żórawicy. Brał udział w wojnie obronnej 1939 r. w szeregach 10. Brygady zmotoryzowanej. Brał udział w walkach pod Jordanowem, Lubieniem, Myślenicami, Bochnią i Biłgorajem. 25 września k. Tarnogródka został wzięty do niewoli niemieckiej. Zbiegł po kilku dniach. Powrócił do rodzinnej miejscowości. Tam w końcu 1941 r. przystąpił do organizowanej przez Antoniego Szoję ps. „Brzoza” placówki ZWZ na terenie Zarzecza, w ramach Obwodu Nisko. W późniejszym okresie pełnił obowiązki w kierownictwie komendy podobwodu „Zasanie” krypt. „Wrzos” w Ulanowie[67],  podległemu Obwodowi Nisko-Stalowa Wola AK. Używał pseudonimów „Moskal”, „Szkot”. Sprawował tam funkcję oficera broni podobwodu oraz organizacyjnego szkoły podoficerskiej, w ramach której wyszkolił kilkunastu podoficerów. Pojawiają się również informacje, że dodatkowo pełnił też funkcję oficera kontrwywiadu[68]. W ramach działalności konspiracyjnej kolportował prasę podziemną tj. „Odwet”, „Walkę”. Zajmował się ponadto gromadzeniem broni, jej magazynowaniem i konserwacją. Stanisław Szkutnik, jako instruktor, prowadził kursy z użycia broni maszynowej[69]. Zajmował się również nasłuchem radiowym[70]. Z bardziej znaczących akcji w tym okresie można wymienić: osłanianie akcji niszczenia akt i list kontyngentowych, tzw. akcje pozorowane mające na celu demonstrację zbrojną wobec niemieckich ekspedycji karych[71], akcję uwolnienia aresztowanego komendanta obwodu „Zaremby”, uwolnienia więźniów z więzienia w Leżajsku.

Wraz z wkroczeniem ACz, rozpoczęły się represje wobec członków AK[72], Z tego tez powodu nie udało się zmobilizować oddziałów AK w ramach akcji „Burza”, a próby organizacji oddziałów zakończyły się ich rozbiciem przez Sowietów. (Stanisław Szkutnik otrzymał przydział organizacyjny do oddziału „Kmicica”). Od 14 sierpnia 1944 r. rozpoczęły się aresztowania, prowadzone przez oddziały NKWD i już instalujące się w terenie UB i MO. W konsekwencji czego struktury całego obwodu zostały rozbite. Stanisław Szkutnik uniknął jednak zatrzymania[73]. W związku z ryzykiem aresztowania wstąpił do „ludowego” Wojska Polskiego. W ramach 10 Sudeckiej Dywizji Piechoty brał udział w walkach o Nysę i Szprewę. Był odznaczony medalem „Za zwycięstwo” i Krzyżem „Walecznych”. Zdemobilizowany w stopniu st. sierżanta, w 1945 r. wrócił do Zarzecza. Po dwóch miesiącach, na początku 1946 r., wyjechał jednak na Ziemie Zachodnie do Kłodzka[74]. Za pośrednictwem Zygmunta Barana referenta rolnego w PUR, otrzymuje 7 ha gospodarstwo rolne z Zagórzu nr 1. W Kłodzku Uczęszczał na wieczorowe kursy w zakresie gimnazjum i liceum. Dokształcał się również na kursie księgowości.

Od zimy 1946 r. Zygmunt Baran z polecenia komendanta Okręgu – Żeglina ps. „Ordon”, został komendantem Rejonu Kłodzko w eksterytorialnym Okręgu Tarnopolskim AK-WiN. W tym czasie utrzymywał coraz częstsze kontakty ze Stanisławem Szkutnikiem, którego informował o swojej konspiracyjnej działalności, przekazując mu równocześnie kolportowaną prasę podziemną. Jesienią Zygmunta Baran za pośrednictwem swojego brata Tadeusza przekazał na przechowanie w Zagórzu 2 sztuki broni wraz z amunicją (przywieziona jeszcze w ramach ewakuacji struktur tarnopolskich AK).  W związku z aresztowaniem Zygmunta Barana w kwietniu 1949 r. informacja o ukrytej broni została ujawniona w śledztwie. W związku z tym 20 maja 1949 r. Stanisław Szkutnik został aresztowany przez funkcjonariuszy Referatu III PUBP i Wydziału III WUBP. Podczas rewizji domowej, którą przeprowadził Stanisław Madej z WUBP we Wrocławiu, zarekwirowano ukrytą broń i amunicję. Pistolet 6.35 cala „był załadowany amunicją do strzału”[75]. Po przeprowadzeniu przez ref. Stanisława Sylwanowicza, rewizji osobistej w PUBP w Kłodzku został przewieziony do Wrocławia i osadzony w areszcie więzienia nr 2. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podpisał mjr Orliński. W śledztwie przesłuchiwany był przez of. śledczego  S. Sywlanowicza, chor. S. Madeja, Józefa Nowickiego, który przygotował również akt oskarżenia 13 czerwca 1949 r. 27 czerwca osadzono go w więzieniu przy ul. Sądowej.

5 lipca 1949 r. został skazany w trybie postępowania przyspieszonego, przez Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu (Sr 557/49) pod przewodnictwem por. Stanisława Romanka, ławnikami byli żołnierze 11 p. KBW Józef Poddubik i Władysław Grygiel. Prokurator nie przybył na rozprawę. Obrońcą był adw. Aleksander Maurer. Na podstawie art. 4§1 Dekretu z dn. 13.06.1946 r. na karę 6 lat więzienia[76]. 5 października 1949 r. wywieziono go do Goleniowa. Pracował w zakładzie ślusarskim. W opinii z tamtego okresu można przeczytać: „Ze strony władz więziennych są zastrzeżenia, ze jest to więzień nieprzychylnie ustosunkowany do obecnego ustroju Państwa”. Dnia 6 stycznia 1951 r. został przetransportowany do Iławy. Został zwolniony 17 maja 1953 r.

Po zwolnieniu w roku 1953 r. wrócił w rodzinne strony i nigdy później nie odwiedził Kłodzka. Mieszkał w Zarzeczu. Pracował w spółdzielczości, kierując zakładami transportu samochodowego. Był także przez wiele lat wykładowcą na kursach na prawo jazdy organizowanych przez Polski Związek Motorowy. Hobbystycznie zajmował się hodowlą pszczół. Utrzymywał aktywne kontakty ze środowiskiem absolwentów Szkoły Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich w Nisku. Zmarł w roku 2010 i jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Zarzeczu[77].

Emil Pudło (1909-1984)

Ur. 9 września 1909 r. w Dębinie. Syn Józefa. Ukończył szkołę powszechną w Dębinie, a następnie Państwowe Gimnazjum im. H. Sienkiewicza w Łańcucie (matura 1931 r.). Ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Nisku. 1 stycznia 1934 r. awansowany na stopień podporucznika. Był zatrudniony jako urzędnik sądu grodzkiego w latach 1937-1939 (Indura, Kęty). Podczas wojny obronnej 1939 r. walczył jako żołnierz 17 pp z Rzeszowa, na stanowisku dowódcy plutonu brał udział w walkach pomiędzy Ciężkowicami Przełęczą Dukielską w dn. 2-10 września. Uniknął niewoli, wrócił do Dębiny w połowie września. Był jednym z pionierów podziemia wojskowego w powiecie łańcuckim. Zaprzysiężony do SZP, a następnie ZWZ na przełomie 1939 i 1940 r., występował pod pseudonimami „Łukasz”, „Czarny”. Początkowo pełnił funkcję komendanta placówki nr 3 Czarna. Aresztowany przez żandarmerię w Łańcucie 18 maja 1941 r., więziony do 22 czerwca 1941 r. w Przemyślu. Uciekł z więzienia w skutek przypadkowego ostrzału budynku więzienia przez artylerię sowiecką. Od sierpnia 1943 r. był oficerem dywersji Obwodu Łańcut AK. Był wykonawcą nieudanego zamachu na konfidenta Szałajdewicza. Dowodził ubezpieczeniem podczas akcji „Jula” 6 kwietnia 1944 r. oraz oddziałem dywersyjnym nad Sanem w końcu kwietnia, jak również atakiem tego oddziału na przeprawę promową na Sanie. W sierpniu 1944 r. był dowódcą kompanii w Oddziale Partyzanckim X40 (III batalion 39 pp AK). W 1945 r. wyjechał na Ziemie Zachodnie do Kłodzka[78]. Początkowo mieszkał przy ul. Orkana 20. Pracował początkowo w kłodzkim oddziale PUR, w następnych latach w starostwie powiatowym.

Na terenie Kłodzka nawiązał kontakty z byłymi członkami AK przybyłymi tu z innych terenów Polski, m.in. Zygmuntem Baranem, Stanisławem Szkutnikiem, Bronisławem Bieniaszem, Józefem Szubą, Janem Ilczyszynem. (Zygmunt Baran pełnił w tym czasie konspiracyjną funkcję kierownika rejonowego eksterytorialnego Okręgu Tarnopolskiego AK-WiN). Z inspiracji Zygmunta Barana otrzymywał kolportowaną prasą podziemną tj. „Wolność i Niepodległość”, „Strażnicę Kresową”. Na jego prośbę też przekazywał informacje, które Baran zamieszczał w przygotowywanych dla kierownictwa Okręgu, cyklicznych sprawozdaniach. M.in. dotyczące organizacji MO na terenie Kłodzka, jej stanów ilościowych i uzbrojenia. Ponadto był również informowany o posiadanej przez Barana broni organizacyjnej[79].

Mieszkał w Kłodzku przy ul. Wyspiańskiego. Przez cztery kadencje, aż do przejścia na emeryturę w 1980 był sekretarzem powiatowym ZSL. Udzielał się społecznie w środowisku rolniczym powiatu. Prywatnie, wraz z synem Zbigniewem prowadził w Marcinowie gospodarstwo pszczelarskie na skale przemysłową. Zmarł w 1984 r. Jest pochowany na cmentarzu przy ul. Dusznickiej (C3/8/2). Był żonaty z pochodząca z okolic Zarzecza Stanisławą. Ma 3 synów.

Bronisław Bieniasz (1919-2002)

Ur. 19 sierpnia 1919 r. w Soninie p. Łańcut. Syn Władysława i Anny z d. Cwynar. Ukończył szkołę podstawową  i gimnazjum w Łańcucie,  od 1938 r. kontynuował naukę mieszkając u siostry w Żywcu. Przed wybuchem wojny wrócił do Soniny. Po wkroczeniu wojsk niemieckich, przebywał w domu rodziców. 11 listopada 1939 r. został zaprzysiężony do działalności konspiracyjnej przez Franciszka Rzemienia i Piotra Świetlika, pod ps. „Lalka”. Pełnił funkcje łącznika i przewodnika dla konspiratorów przybywających do Łańcuta. Kolportował ulotki antyniemieckie oraz spisywał i przekazywał komunikaty z nasłuchu radiowego, udzielał pomocy żywnościowej przebywającym w obozie polskim jeńcom wojennym. Od maja 1940 r. na zlecenie por. Henryka Pelca zajmował się również kolportażem prasy podziemnej, m.in. „Odwet”. Na początku 1942 r. rozpoczął szkolenie na konspiracyjnym kursie podchorążych na placówce AK nr 7 dowodzonej przez „Jantara”-Z. Noska, awansowany na kpr. podch. Następnie został przeniesiony do oddziału „Hubert” pod dowództwem por. Czesława Szurmiaka.  Bral udział w odbiciu więźniów w Żołyni, akcji na posterunek żandarmerii ukraińskiej w Sieniawie, akcji pacyfikacyjnej na obóz junaków w Szówsku. Po aresztowaniu jego ojca, ukrywał się u znajomych i dalszej rodziny. Po wkroczeniu na tamte tereny Armii Czerwonej, w związku z działaniami NKWD i lokalnego UB, zmierzającymi do aresztowania byłych członków podziemia, wyjechał na ziemie zachodnie. Zamieszkał w Kłodzku wraz ze znanym mu z łańcuckiej ZWZ-AK Emilem Pudlo, przy ul Ptasiej 18. Znalazł zatrudnienie w Państwowej Centrali Handlu. Tu nawiązał kontakty z innymi byłymi członkami podziemia niepodległościowego, m.in. Stanisławem Szkutnikiem, Zygmuntem Baranem, Janem Ilczyszynem, Józefem Szubą. W związku ze sprawą rozpracowania kryp. „Kolumna” dot. byłego żołnierza AK Zygmunta Barana, znalazł się w zainteresowaniu kłodzkich organów bezpieczeństwa. W 1954 r. wrócił do rodzinnej Soniny, później do Łańcuta. Pracował tam w Miejskim Domu Kultury, aż do odejścia na emeryturę. 5 maja 1995 r. awansowany na stopień plutonowego. Zmarł w 2002 r. i został pochowany  na cmentarzu komunalnym w Łańcucie (sektor B9, rząd 6, grób nr 3)[80].


Przypisy:

[1] Na temat działalności Okręgu Tarnopolskiego AK w okresie okupacji niemieckiej więcej pisze J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol, Kraków 1996 r. oraz K. Krajewski, Na straconych posterunkach. Armia Krajowa na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej 1939-1945, Kraków 2015

[2] K. Jasiak, Z. Bereszyński, Rozpracowanie i likwidacja tarnopolskich struktur WiN na Śląsku przez aparat bezpieczeństwa [w]: red. K. Jasiak, Druga konspiracja na nowym pograniczu, Opole 2010, s. 108

[3] T. Balbus, Konspiracja dolnośląska AK-WiN, Leksykon, Wrocław 2000, s. 131

[4] Tamże, s. 132.

[5] Bronisław Żeglin „Ordon”, urodził się 07.07.1910r. Oficer służby stałej piechoty WP. W kampanii wrześniowej był dowódcą 2 kompanii ckm 52. pp. Ujęty przez sowiecką straż graniczną, został pozyskany do pracy w wywiadzie przeciw Niemcom. W AK od lipca 1942r. Wiosną 1944r. objął stanowisko szefa sztabu okręgu NIE. W grudniu 1945r. wyjechał do Polski. Aresztowany przez UB. Na mocy amnestii sąd umorzył sprawę 27.04.1956r. Zmarł 04.10.1994r. Odznaczony m. in. Krzyżem Zasługi z Mieczami.

[6] Biogram na stronie https://bohaterklodzko.wordpress.com/runiewicz-stanislawa-1904-1969/

[7] Sprawozdanie miało następująca strukturę: I. Sprawy polityczne; II. Mordy i sabotaże; III. MO i UB; IV. Sprawy wojskowe; V. Wiadomości ze wschodnich terenów Polski; VI. Sprawy gospodarcze; VII. Różne.

[8] K. Jasiak, Z. Bereszyński, Rozpracowanie…, s.118

[9] [ix] T. Balbus, Konspiracja, s. 133

[10] Rozkaz dzienny „Mściwoja” z Obwodu „Kotwica” 15 VIII  1945, T.Balbus, Ludzie podziemia AK-WiN, t.2, wyd. IPN Wrocław, s. 84.

[11] Mieczysław Lipa ps. „Wichura”, ur. 11.03.1918 r. w Dźwinogrodzie k. Buczacza. Oficer 54 pp w Tarnopolu. W wojnie 1939 r. dowódca plutonu i kompanii ckm. 19 września pod Krasnymstawem pojmany przez Niemców, zbiegł z obozu jenieckiego. Od grudnia 1939 r. w konspiracji ONR „Szaniec”. Aresztowany przez Sowietów, zwolniony, następnie w strukturach NOW jako kapitan. Od maja 1943 r. w AK jako zastępca komendanta Inspektoratu Złoczów AK oraz dowódca 1 kompanii 52 pp AK. Po ucieczce przed wcieleniem do IB NKWD, w październiku 1945 r. przybył na teren woj. śląsko-dąbrowskiego, pracował jako księgowy i zastępca kierownika PSH. Wyznaczony przez kpt. Żeglina, komendantem WiN Inspektoratu Gliwice krypt. „Warta”. 25.04.1947 r. ujawnił się.. 14.08.1948 r. aresztowany przez UB w Tarnowskich Górach. Skazany przez WSR we Wrocławiu na 8 lat więzienia. W 1953 r. został warunkowo zwolniony. Pracował w spółdzielni mleczarskiej. Inwigilowany przez UB i SB, szykanowany z przyczyn politycznych na płaszczyźnie zawodowej, wielkokrotnie zwalniany z pracy pod naciskiem PZPR. Zmarł 3.07.1990 w Kędzierzynie-Koźlu. Por. K. Jasiak, Z. Bereszyński, Rozpracowanie…, s. 117

[12] Patrz. biogram na końcu artykułu

[13] Ówczesna siedziba ul. Lutycka 3; szerzej nt. PUR w Kłodzku: H. Markowski, Wojewódzki Oddział Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Katowicach w latach 1945-1951, Praca doktorska. Katowice : Uniwersytet Śląski

[14] Red. R. Gładkiewicz, Kłodzko, dzieje miasta, Kłodzko 1998, s. 138

[15] Zastępca komendanta Obwodu Tarnopol w stopniu pchor. Po wojnie mieszkał w Bytomiu przy ul. Lipowej. Zmarł przed 1949 r. na gruźlicę

[16] Akta IPN Wr 038/964 k. 10-11, Protokół przesłuchania Z. Barana z dn 6.IV.1948 r.

[17] W śledztwie Z. Baran podaje: „oprócz kurierki przyjeżdżali do mnie dwaj goście […] przywozili mi różne notatki z terenu i zbierali ode mnie do Ordona” – może to świadczyć że w okolicach Kłodzka „Ordon” utrzymywał na kontakcie jeszcze inne osoby, o tym może świadczyć też fakt, że „Ordon” zarzucając Z. Baranowi niewystarczające zaangażowanie organizacyjne, przedstawił fakt, że w czasie wolnym „chodzi na stadion grać w piłkę” – co potwierdza, że był on w jakiś sposób również obserwowany w tym czasie przez kogoś z tej siatki.

[18] Tamże, k. 157, uzasadnienie wyroku (Sr. 551/49) z dn. 25.06.1949 r. w sprawie Zygmunta Barana

[19] Kazimierz Sośnicki, prezes Zarządu Powietowego PSL w Kłodzku, por. biogram: https://bohaterklodzko.wordpress.com/kaziemierz-sosnicki-1912-1947/

[20] Por.: biogram na końcu tekstu i https://bohaterklodzko.wordpress.com/pudlo-emil-1909-1984/

[21] Akta IPN Wr 038/964, k.39 por.: k. 21

[22] Patrz przypis nr 10.

[23] Akta IPN Wr 038/964, k. 19. Protokół przesłuchania Z. Barana

[24] Tamże, k.157

[25] Leszek Kaliniewicz, ps. „Łoś”, „Dzik”, ur. 21.08.1897, Przemyśl, s. Mieczysława i Kazimiery. W latach 1915-1918 w austriackiej armii, następnie do 1921 w WP. Doktor nauk prawnych. Od sierpnia 1942 oficer wywiadu i kontrwywiadu w Komendzie Inspektoratu Brzeżany AK. Po wkroczeniu Sowietów w Komendzie Obwodu “NIE” na terenie Czortkowa. 03.10.1945 wyjechał do Polski, zamieszkał w Dzierżoniowie, pracował jako radca prawny. Prezes Zarządu Powiatowego SD. Komendant dolnośląskiego Rejonu “Kolumna” Okręgu Tarnopol AK-WiN, usiłował zorganizować własną siatkę wywiadowczą na terenie Dzierżoniowa. Aresztowany 12.10.1950, skazany 28.02.1951 przez WSR Wrocław na 10 lat więzienia. Zmarł 16.04.1969. Pochowany we Wrocławiu; T. Balbus, Ludzie podziemia AK-WiN w Polsce południowo-zachodniej (1945-1948), t. II, 2004

[26] Tadeusz Baran, ur. 2.IV.71925 r., w Biało-Zubka pow. Krzemieniec, ukończył 3 kl. gimnazjum, z zawodu szofer-mechanik, podczas okupacji niemieckiej pracował w warsztatach naprawy samochodów w Tarnopolu. Po zakończeniu wojny wyjechał najpierw do Bytomia, a później do Kłodzka, gdzie pracował całe swoje życie zawodowe związany był z transportem najpierw pracując jako kierowca w Państwowej Centrali Handlu, a następnie w Przedsiębiorstwie Transportowym Handlu Wewnętrznego mieszczącym się przy ul. Śląskiej w Kłodzku, a później w PKS o/Kłodzko zajmując stanowisko dyrektora. Był również ławnikiem i biegłym sądowym z zakresu ruchu drogowego i gospodarki samochodowej przy Sądzie Powiatowym w Kłodzku. Zmarł w Kłodzku 25.I.1979 r.  (rel. córki M. Baran-Bandosz)

[27] Do chwili obecnej nie udało się ustalić dokładnych personaliów tych osób.

[28] Z. Baran podaje: „w mieszkaniu moim ‘Bizon’ jak zauważyłem robił zestawienie cyfrowe ludzi […] następnie zapieczętował kopertę, uprzednio podpisał na zestawienieu ps. ‘Bizon’ i zostawił to u mnie że gdy ktoś przyjedzie po pocztę od ‘Ordona’ żeby oddał” i w innym miejscu: „on swoich ludzi poszukiwał w naszej rejestracyjnej książce P.U.R co dowodzi, ze teren nie był jeszcze obsadzony. Kiedy ‘Bizon’ wyjeżdżał ode mnie gdzieś w kierunku Bystrzycy, to już spowrotem nie wracał…”, Akta IPN Wr 038/964, k.139

[29] Akta IPN Wr 038/964, k.112, Raport o zezwolenie kandydata na werbunek, por. tamże k. 109, Wyciąg z protokołu przesłuchania Mieczysława Lipy z dn. 23.08.1948 r.

[30] Tamże

[31] Tak zeznaje: „Broń tą nabyłem w 1943 r. u żołnierzy węgierskich i przywiozłem ją w sierpniu 1945 do Polski […] dla własnej obrony, pozatem przed wyjazdem z Tarnopola Ordon” wydał rozkaz aby wszyscy którzy maj broń starali się ja przewieźć ze sobą”. Tamże.

[32] Akta IPN Wr 038/959, k.39, wyrok (Sr 577/49) z dn. 5 lipca 1949 r. w sprawie Szkutnika Stanisława

[33] Bronisław Bieniasz ps. „Lalka”, ur. 19-08-1919 r., s. Władysława, pochodzący z Soniny, żołnierz AK-referent propagandy w placówce nr 7 Łańcut-wieś Obwodu Łańcut AK, później pracownik PCH w Kłodzku (IPN Rz 714/728) – patrz biogram na końcu tekstu

[34] Jan Ilczyszyn urodził 17 stycznia 1915 r. się na terenie woj. tarnopolskiego i przed wybuchem wojny mieszkał w Żółkwi. Jego ojciec i brat służyli w przedwojennej Policji Państwowej. W okresie okupacji niemieckiej należał do konspiracji AK. Pod koniec wojny, jeszcze przed zajęciem Żółkwi przez ZSRR, uciekł wraz z rodziną na Podkarpacie. Rzekomym powodem było zagrożenie ze strony nacjonalistów ukraińskich. Niedługo po przejściu frontu wraz z rodziną przeniósł się do Kłodzka. Pracował początkowo w PUR i w Starostwie Powiatowym. Zajmował się rolnictwem w powiecie kłodzkim, a później noworudzkim. Zmarł w Kłodzku 28 lutego 1999 r. i został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Dusznickiej (relacja syna p. Marka Ilczyszyna)

[35] Akta IPN Wr 038/964, k. 140

[36] Informacje zebrane za pośrednictwem donosów zadaniowanej w tym celu agentury, m.in. Czesław Broda, funkcjonariusz PUBP pracujący wcześniej w PCH. Również funk. MO, m.in. J. Wawak, S. Michalak,

[37] Alfred Wengland, ur. 18 II 1916 r. w Mińsku Lit., s. Helmuta i Marii zd. Kupczyków, zam. w Kłodzku ul. Słowackiego 9, przybył z Kielc ul. Hipoteczna 8, żona Donata Musiał c. Jana ur. 21 X 1919  Kielce, członek PPR, kier działu PCH w Kłodzku

[38] Akta IPN Wr 038/964, k. 75

[39] Pozyskano agenturę wśród działaczy tarnopolskich, jednym z agentów był Czesław Jurek, brat innego działacza i działaczki tarnopolskich struktur Zbigniewa Jurka, który mieszkał wraz z siostrą, Anną Pietą w Kudowie, pracował w uzdrowiskach.

[40] T. Balbus, Ludzie podziemia AK-WiN w Polsce południowo-zachodniej (1945-1948), t. II, 2004, s. 105 i n.

[41] Wyciąg z zeznań M. Lipy z dnia 23.8.48, Akta IPN Wr 038/964, k. 73

[42] Wyciąg z archiwum „Warty”, pismo z dn. 16 sierpnia 1946 r., Akta IPN Wr 038/964, k. 131

[43] Akta IPN Wr 038/964, k. 64 i n.

[44] Akta IPN Wr 038/964, k. 81

[45] Stanisław Czarnecki ps. „Żar”, ur. 5 czerwca 1907 r. w Borkach Wielkich, absolwent gimnazjum w Tarnopolu, następnie SPP w Komorowie, później jako dowódca plutonu i kompanii w 52 pp. w Złoczowie. Dwukrotnie ranny w kampanii wrześniowej 1939 r. W kwietniu 1942 r. wstąpił do AK na stanowisko z-cy inspekora później inspektora, Inspektoratu Czortków. W 1944 r aresztowany przez NKWD. Po zwolnieniu wyjechał na zachód, najpierw na Górny Śląsk, potem na Dolny Śląsk (Kłodzko ul. Orkana 18/2, później Bielany Wrocławskie). Rozpracowywany przez WUBP uniknął aresztowania. Zamieszkał w Opolu, zmarł 29 kwietnia 1986 r., Balbus, Ludzie podziemia…; Zygmunt Baran w zeznaniach tak go charakteryzował: „przeżywał on wielką biedę pod względem materialnym […] on nie chciał pracować [w organizacji] dlatego że on z ‘Ordonem’ byli w jednym stopniu co wpływało na jego obniżenie autorytetu, aby on był podporządkowany ’Ordonowi’ […] wszędzie poszukiwał pracy i znalazł ją w majątku k/Wrocławia […] bardzo zgodnie żyli z żoną oraz bardzo był oddany za dzieckiem. Kiedy nie mógł znaleźć pracy to trudnił się małym handlem na rynku tj. sprzedawał jabłka itp.”, Akta IPN Wr 038/964, k. 130

[46] Tadeusz Gołębiowski ur. 27.X.1909 r. Borszczowie, po wojnie wstąpił do MO w Rzeszowie, po rozbrojeniu posterunku wraz z oddziałem uciekł do lasu. 8.VI.1946 r. przyjechał do Kłodzka, gdzie podjął pracę jako referent personalny w PK MO,  później w Kom. Woj. we Wrocławiu, aresztowany i zwolniony, powrócił do Kłodzka i pracował w fabryce papieru w Młynowie. Wyjechał do Szczecina, mieszkał przy ul Włodkiewicza 25/2, pracował w Państwowych Nieruchomościach Ziemskich. W jego mieszkaniu przy Orkana 18/1 znaleziono aparat radiowy nadawczo-odbiorczy „antenę w/w ma przeciągnięta do domu  z ul. Orkana 19 do ogrodu swojego”; Akta IPN Wr 038/964, k. 95

[47] Zofia Kołodziejczyk c. Walentego i Anny z d. Kaczorowskaur. 22 kwietnia 1927 r. we Lwowie, mieszkała w Kłodzku przy ul. Armii Czerwonej 3, podczas okupacji w st. porucznika AK we Lwowie, w 1945 r. wyjechała do Krakowa gdzie się ujawniła w WUBP, wstąpiła do MO będąc dalej w konspiracji. Wyjechała do Kłodzka gdzie pracowała w PK MO jako maszynistka, tam utrzymywała kontakty z T.Gołebiowskim, w 1948 r. aresztowana przez WUBP; Cecylia Spytkowska ur. 08 grudnia 1921 r. członek AK Lwów ps. „Narew”

[48] IPN Wr 038/964, k. 112, Raport o zezwolenie kandydata na werbunek.

[49] IPN Wr 038/964, Protokoły rewizji domowej i osobistej

[50] IPN Wr 038/964, k.4, Arkusz streszczenia

[51] IPN Wr 038/964, k.167, Doniesienie inf. „Mocny”

[52] IPN Wr 038/964, k. 22, Protokół przesłuchania

[53] IPN Wr 038/959, k. 10 i 12

[54] IPN Wr 038/964, Wyrok WSR we Wrocławiu z dn. 25 czerwca 1949 r. (Sr 551/49)

[55] IPN Wr 038/959, Wyrok WSR we Wrocławiu z dn. 5 lipca 1949 r. (Sr 557/49)

[56] T. Balbus, Konspiracja dolnośląska AK-WiN, Leksykon, Wrocław 2000, s. 39-40

[57] Relacja p. Małgorzaty Baran-Bandosz, bratanicy Zygmunta Barana

[58] Relacje synów Zbigniewa Pudło i Marka Ilczyszyna

[59] Akta IPN Wr 0095/283J, Raport o zezwoleniu na werbunek

[60] Akta IPN Wr 0095/283J, Raport o dokonanym werbunku

[61] Tamże, zobowiązanie spisane przez T. Barana w dn. 23.IX.1949 r.

[62] Akta IPN Wr 0095/283J, Raport o nawiązaniu łączności.

[63] Tamże, Doniesienie agenturalne informatora „Lalka” do Mieczysława Szymańskiego w dniu 5.IX.1953 r.

[64] Wyciąg z archiwum„Warty”, pismo z dn. 16 sierpnia 1946 r., Akta IPN Wr 038/964, k. 131

[65] T. Balbus, Konspiracja dolnośląska AK-WiN, Leksykon, Wrocław 2000, s. 39-40

[66] A. Maślach, Zarzecze w latach okupacji niemieckiej (1938-1944), s. 220, ROCZNIK PRZEMYSKI, t. XLV: 2009; Por. F. Smołko, Małoletniacy znad Sanu, Warszawa 1995

[67] W 1941 r. komendant Obwodu ZWZ Kazimierz Piłat ps. „Zaremba” powołał podobwód którego komenda i punkt kontaktowy znajdowały się w aptece na rynku w Ulanowie. Dowódcą podobwodu był por. Józef Boliński ps.”Budzisz”. Do podobwodu Ulanów należały plutony Pysznica, Domostwa-Kąty oraz Zarzecze, por. A Maślach, Zarzecze…, s. 219 i n.

[68] Na podstawie rel. Arkadiusza Maślacha; Por. Franciszek Wojtyło ps. „Kruk”, Moja przynależność do Armii Krajowej [w]: Biuletyn Informacyjny Okręgu Podkarpackiego ŚZŻAK, nr 2(1) 2013, s. 25

[69] Nauka odbywała się nocami, w świetle księżyca w oddaleniu od zabudowań A Maślach, Zarzecze…, s. 219 i n

[70] A. Maślach podaje, iż radiostacja znajdowała się u Stanisława Szkutnika na Mordowni.

[71] Np. w Dąbrowie, Księżym Kolanie, rel. S. Szkutnik [w]: A Maślach, Zarzecze…, s. 221

[72] Już w sierpniu sołtys Zarzecza – Stanisław Dudzic aresztował członków AK – Józefa Szubę, J. Mozdżecha i Franciszka Szoję i zamknął ich w… chlewie. Uwięzionym udało się jednakże oswobodzić

[73] Jesienią 1944 r. wojsko, milicja, UB i NKWD urządziły obławę we wsi na młodzież i mężczyzn. Złapanych zaprowadzono do szkoły, gdzie wraz z dowódcą NKWD sołtys, wspomniany Pałka, żona Dudzica i jeszcze inne osoby, decydowały o tym, kogo aresztować. Wówczas powiodła się ucieczka S. Kudyby, ps. „Dąbrowa” i Stanisława Maślacha, ps. „Swojak” z Kłyżowa. Przewodnikiem ubeków był Walenty Tłuczkiewicz. To on ścigał „Dąbrowę” i „Swojaka”, on też przyjeżdżał z Sowietami, chcąc aresztować Stanisława Szkutnika.

[74] Akta IPN Wr 038/959, k.20, Relacja ref. WUBP we Wrocławiu Stanisława Madeja,

[75] Tamże, k.10, Protokół rewizji z dn. 20 v 1949 r.

[76] W uzasadnieniu wyroku napisano: „Przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę dotychczasową niekaralność osk-go, jego udział w walkach z hitlerowskim okupantem, ilość broni i długi okres przechowywania tejże broni i amunicji i w znacznym stopniu nasilenia złej woli”, Tamże, k.39, Wyrok WSR we Wrocławiu z dn. 5 lipca 1949 r. (Sr 557/49)

[77] Informacje dzięki uprzejmości syna – pana prof. dr hab. inż. Zbigniew Szkutnika

[78] A. Borcz, Obwód Łańcut SZP-ZWZ-AK w latach 1939-1945, Warszawa 2020; Jerzy Pelc-Piastowski, W poszukiwaniu zwycięstwa, Bielsko-Biała, 2006

[79] Akta IPN Wr 038/964 Akta śledztwa w sprawie przynależności do nielegalnej organizacji WiN i nieprawne posiadanie broni prowadzonego przeciwko: Baran Zygmunt, imię ojca: Jan, ur. 07-07-1918

[80] Akta IPN Rz 714/728

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij